BOGUMIŁA
SALMONOWICZ
The Press Photographer’s Silent Eye
once war
and dying
in the
name of honour
was a
man’s thing
now
everything
has changed
victors
rape
victims
kept quiet
with
shame
a world
caught in loops of fate
its
factory of disgrace
working
at full force
people
physically saved
shunned
for their inability
to love
war
changes
meanings
not only
words
love
exists
in many
names
waiting
to be filled
Cichym
okiem fotoreportera
kiedyś
wojna i umieranie
w imię
honoru
były
sprawą mężczyzn
teraz
wszystko
jest inaczej
zwycięzcy
gwałcą
ofiarom
zamyka się usta
wstydem
ziemia
toczy pętlę losów
fabryka
hańby
pracuje
pełną parą
fizycznie
ocalałe ciała
świat
piętnuje za braki
w sztuce
kochania
wojna
zmienia
znaczenie
nie tyko
słów
miłość
nie jest
jej imię
czeka
A Letter To My Genes
with all
my might I try to look
through
the stained glass. the sun
highlights
the mosaic of trivial events,
brilliantly
helped by the hectic hum
of
everyday life. yet one stubborn shadow
opens the
path for the undesired.
tomorrow
the next mammography.
a small
black strip of glass,
the alarm
pounds
and I
still
refuse to pick up
the
package granny sent
from the
other world.
List
do genów
z całych
sił staram się patrzeć
witrażami.
tak pięknie prześwituje słońce.
najostrzej
rozświetla mozaikę z drobnych zdarzeń.
cała ta
jaskrawość pomaga zapracowanej
codzienności.
trafia się jednak uparty cień,
który
otwiera ścieżkę niechcianym.
jutro
kolejna mammografia.
na czarnym
pasku ze szkła
tłucze
się alarm,
a ja
konsekwentnie
nie odbieram
przesyłki
od babci
z
zaświatów.
Announcement
wanted: a
fluent private tutor
titles
and connections insignificant
as long
as he sells the key to the test
how not
to lose optimism
when
you’re enmeshed in a web of wrinkles
brownish
discolouration and blurred horizons
that only
a handful can imagine
how to
keep your smile
when your
hearing plays jokes on you the hinges creak
visions
refuse to come from behind the cataract curtains
the hands
can’t thread a needle and so easily
entangle
the most important strands
Ogłoszenie
poszukiwany
biegły korepetytor
nieważne
tytuły i koneksje
byle
tylko sprzedał klucz do testu
jak nie
zgubić optymizmu
kiedy
wpada się w sieć zmarszczek
brunatnych
przebarwień
i
rozmazanych horyzontów
których
domyślają się tylko nieliczni
jak
zatrzymać uśmiech
gdy słuch
płata figle zawiasy skrzypią
obrazy
nie chcą wyjść spod zaćmionej firanki
a dłonie
nie radzą sobie z nawlekaniem igły
i tak
łatwo plączą najważniejszą nić
Infinitely
hands
open to the world
spin the
green and blue ball
fingers
running over the map
she’d
never been there
only the
Italian boot in the azure
looks
familiar
and if
there isn’t enough time
to taste
other places
she
smiles
at the
children
who are
here
they
reach deeper
than
those fingertips
that just
slipped there
where the
wind rests
and the
names of gods
no longer
matter
if there
isn’t enough time
she can
burst with pride
infinitely
W
nieskończoność
dłonią
otwartą na świat
rozkręca
kulę z błękitów i zieleni
mknie
palcami
nigdy tam
nie była
tylko but
zatopiony w lazurach
wydaje
się znajomy
a jeśli
nie starczy czasu
by innych
miejsc posmakować
uśmiecha
się
do dzieci
są
dotrą
głębiej
niż
opuszki palców
ślizgające
się tam
gdzie
wiatr odpoczywa
a imiona
bogów
przestają
mieć znaczenie
jeśli
braknie czasu
będzie
można pękać z dumy
w
nieskończoność
Now I know
I’m
hanging out on this stupid bed and can’t
not
think. the red liquid leaks from the tube hanging
down the
stand of life. once again I’ve learned some rules.
an acid
environment is bad for your health. so are sugar and salt.
they are
the siblings of anger, eternal bitterness, unforgiving.
refusing
responsibility is asking for trouble. the body, embittered
and
rotten, now finds itself with a bottle of red devil
on a
ramshackle hospital bed. only now have I stopped
wanting
pork chops or any of their kin. I’m patiently training
understanding,
yoga, and a smile for a plate of spinach.
a pinch
of love would be a welcome treat.
but whom,
since I chased away all the potential
candidates
for a tango. the only consolation is
that I’m
kicking the big C with the same intensity.
a new
beginning needs time
and a
hero in scrubs.
Teraz
już wiem
bujam się
na tym durnym łóżku i nie mogę
nie
myśleć. czerwona ciecz w rurce przywiązuje do stojaka
na życie.
ponownie odkrywam kilka zasad.
kwaśne
środowisko nie służy zdrowiu. cukier i sól podobnie.
to
siostry i bracia niewybaczania, złości, wiecznego rozgoryczenia.
wyrzucanie
odpowiedzialności za próg buduje pułapki.
ciało się
kisi, by w końcu wylądować z czerwoną chemią
na
żelaznej pryczy. dopiero teraz nie chce mi się
schabowego
ani innego bliźniego. cierpliwie trenuję
wyrozumiałość,
jogę, uśmiech dla szpinaku na talerzu.
przydałaby
się jeszcze szczypta kochania.
ale kogo,
skoro wcześniej wytłukłam wałkiem potencjalnych
kandydatów
do tanga. jedyna pociecha, że z taką
samą siłą
trafię w
tego, co chodzi tyłem.
na nowy
początek potrzebny czas
w
światłym kitlu
(TRANSLATION:
ARCO VAN IEPEREN)
BOGUMILA
SALMONOWICZ
BOGUMILA
SALMONOWICZ – Poland - works as a pedagogue,
therapist, and personal advisor, and is a lecturer at the University of Applied
Sciences in Elblag and the Technical University of Gdansk. She was born close
to the Carpathian Mountains, moved to the flatlands of Elblag, but in her dreams,
she is watching the sky in Tuscany. She gets her never-ending vigour and drive
to work from meeting people and their emotional and empathic energy. She is a
member of the Alternative Elblag Literary Club, as well as the “Alternatywny”
Society, which organizes the annual literary festival “Wielorzecze”. She says
she “has always written poetry” but does not see herself as a poet. Although
she started publishing her poetry only a few years ago, her work has featured
in numerous literary magazines and anthologies. Her published volumes are:
“BoSa” [Barefoot] (2014, Elblag Book of the Year Award), “Abrazje” [Abrasions]
(2016), and “Femoglobina” (2017, Elblag Book of the Year Award).
No comments:
Post a Comment